wtorek, 16 lutego 2021

Recenzja "Dom Ziemi i Krwi" Część 1

 


Tytuł:
"Dom ziemi i krwi" Część 1

Autor: Sarah J. Maas
Wydawnictwo: Uroboros
Data wydania: 20 maja 2020
Liczba stron: 560
Moja ocena: 4/6 





Życie Bryce Quinlan nigdy nie było łatwe ze względu na jej podwójną naturę. Dziewczyna jest w połowie człowiekiem, a w połowie Fae, które są jednymi z najstarszych i najbardziej potężnych istot posługujących się magią. Już od najmłodszych lat Bryce musiała mierzyć się z licznymi docinkami dotyczącymi jej mieszanego pochodzenia, jednak dziewczyna nigdy nie pozwoliła na to, by kierowały one jej życiem. Bryce na co dzień pracuje w sklepie z antykami, prowadzonym przez potężną czarownicę, a wieczorami oddaje się w pełni zakrapianym dużą ilością alkoholu imprezom wraz ze swoją najlepszą przyjaciółką Daniką, która stoi na czele watahy wilkołaków. Pewnego dnia życie dziewczyny zostaje wywrócone do góry nogami, kiedy wszystko co było jej drogie zostaje jej brutalnie odebrane … 

 „- Zwróć się tam, skąd płynie największy ból. Tam należy szukać odpowiedzi.” 

 Po dwóch latach od tragedii Bryce nadal nie potrafi uporać się z bolesnymi wspomnieniami z tamtego wieczoru, kiedy to straciła najbliższe jej osoby na świecie. Kiedy na jaw wychodzą nowe fakty, dziewczyna postanawia pomścić śmierć przyjaciół oraz wytropić bezwzględnego mordercę, który dalej grasuje po ulicach. Wraz z pomocą pewnego upadłego anioła Bryce wkracza nie niebezpieczną ścieżkę, z której niełatwo będzie ujść cało. Czy dziewczynie uda się dopaść mordercę oraz odkryć kto stoi za śmiercią jej przyjaciół? Czy uda jej się uporać z tragedią oraz otworzyć na nowe znajomości? 

 “Dzięki miłości wszystko jest możliwe.” 

 Już wcześniej miałam styczność z twórczością Sarah J. Maas, kiedy sięgnęłam po serię „Szklany tron”, która okazała się jedną z moich ulubionych książek. Dlatego miałam dość duże oczekiwania wobec tej serii. Już od lat jestem zauroczona stylem autorki oraz jej umiejętnością budowania różnych światów. Czy i ta książka zaliczy się do grona moich ulubionych? Niestety nie. „Dom ziemi i krwi” to zdecydowanie dobrze napisana książka, jednak historia bardzo powoli się rozkręca. Dopiero od połowy książki możemy mówić o jakiejkolwiek akcji. Przyznam, że na początku ciężko mi było przebrnąć przez te prawie nic nie wnoszące dialogi pomiędzy bohaterami. 

Druga połowa książki jest zdecydowanie lepsza. Od tego momentu nie można się oderwać chociażby na chwilę i czytelnik z zapartym tchem czeka na rozwiązanie. Główna bohaterka to niezwykle ciekawa postać, która chwilami wzbudza dość mieszane uczucia. Z jednej strony imponuje swoją odwagą oraz gotowością do poświęcenia dla swoich bliskich, a z drugiej strony jej lekkomyślność nie wzbudza dużej sympatii. Mimo wszystko, uważam że warto sięgnąć po tę pozycję. W całej serii tkwi ogromny potencjał i jestem ciekawa czy autorka wykorzysta go w drugiej części tego cyklu.

czwartek, 20 lipca 2017

Recenzja "Moje greckie lato" Isabelle Broom

Tytuł: "Moje greckie lato"
Autor: Isabelle Broom
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 25 maja 2017
Liczba stron: 352
Moja ocena: 6/6 !







Holly Wright nadal nie może zapomnieć o tym, czego była świadkiem jako mała dziewczynka. Pomimo upływu czasu bolesne wspomnienia cały czas nawiedzają ją w koszmarach, powodując że dziewczyna każdej nocy budzi się z krzykiem. Holly wybudowała wokół siebie wysoki mur, którym odgrodziła się szczelnie od najbliższych jej osób oraz chłopaka Ruperta. Dziewczyna z biegiem lat nauczyła się do perfekcji utrzymywać wszystkich na dystans oraz stwarzać pozory bycia szczęśliwą oraz wolną od wszelkich problemów. Rzeczywistość wygląda jednak nieco inaczej i już wkrótce Holy będzie musiała stawić czoła swoim największym demonom przeszłości. Czy dziewczynie uda się pogodzić ze swoją przeszłością oraz rozpocząć nowy rozdział w swoim życiu?


poniedziałek, 17 lipca 2017

Recenzja "Alight" Scott Sigler

Tytuł: "Alight"
Autor: Scott Sigler
Wydawnictwo: Feeria Young
Data wydania: 14 czerwca 2017
Seria: Trylogia Generacje, tom II
Liczba stron: 488
Moja ocena: 6/6 !






Po ostatnich dramatycznych wydarzeniach Em wraz z grupką nastolatków udaje się uciec ze statku kosmicznego, w którym niebezpieczeństwo czyhało na prawie każdym kroku. Po tym jak obudzili się w trumnach w tajemniczym pomieszczeniu nie pamiętając nic ze swojej przeszłości, ani nie znając nawet swojego imienia zostawali nieustannie poddawani niezwykle trudnym próbom i każdego dnia musieli walczyć o przetrwanie. Z czasem udało im się odkryć okrutną prawdę na temat swojego pochodzenia oraz powód, dlaczego znaleźli się na statku kosmicznym. Zostali stworzeni jako nowe ciała dla Starszych, którzy są gotowi zrobić wszystko by przejąć nad nimi kontrolę…


poniedziałek, 3 lipca 2017

Recenzja "Uwięzione" Natasha Preston

Tytuł: "Uwięzione"
Autor: Natasha Preston
Wydawnictwo: Feeria Young
Liczba stron: 397
Moja ocena: 5/6








Summer mieszka wraz z rodziną w małym miasteczku, które niczym szczególnym nie wyróżnia się spośród innych oraz sprawia wrażenie niezwykle bezpiecznego. Szesnastoletnia Summer już wkrótce przekona się, jak bardzo złudne może okazać się to przekonanie. Pewnego wieczoru dziewczyna wybiera się wraz z przyjaciółkami do klubu, który jest oddalony zaledwie kilka minut od jej domu. Summer nie udaje się tam jednak dotrzeć i bez żadnego śladu znika. Co tak naprawdę stało się z dziewczyną? Czy to możliwe, że ktoś mógł przyczynić się do jej zniknięcia? Czy rodzina oraz najbliższe jej osoby zobaczą ją jeszcze kiedykolwiek żywą?  
                                        
„Czułam się niezwyciężona przez naiwność, która kazała mi sądzić, że złe rzeczy przytrafiają się tylko innym ludziom.”

Bez żadnej zapowiedzi zwykłe spotkanie z przyjaciółkami zamienia się dla Summer w prawdziwy koszmar. Dziewczyna została porwana przez mężczyznę, który zwraca się do niej Lily oraz który upiera się, że chce jej pomóc. Summer jest uwięziona w piwnicy, w której wraz z innymi trzema dziewczynami będzie musiała walczyć o przetrwanie oraz o zachowanie resztek jakiejkolwiek nadziei na wydostanie się z tego piekła. Ich porywacz przejawia chorą fascynację wobec kwiatów, po których nadał imiona swoim nowym „podopiecznym”. Czy dziewczynom uda się połączyć siły oraz wydostać się z tego miejsca? Czy kiedykolwiek ujrzą jeszcze swoich najbliższych?

„Tym razem mnie nie uciszał, co przestraszyło mnie jeszcze bardziej, bo znaczyło, że nie uważał, by ktokolwiek mógł mnie usłyszeć.”

Chłopak Summer – Levin nadal nie może wybaczyć sobie tego, że pozwolił Summer samej pójść na imprezę. Teraz wraz z innymi mieszkańcami miasteczka rozpoczyna własne poszukiwania dziewczyny i jest gotowy zrobić wszystko, by odnaleźć ją całą i zdrową. Na to może być już niestety trochę za późno. Kiedy policja odkrywa zwłoki kobiet w pobliskim kanale, wszyscy mieszkańcy są wstrząśnięci. Gdzieś wśród nich grasuje morderca, który nie zawaha się przed niczym, żeby wykonać swój chory plan. Czy policji uda się odnaleźć Summer? A jeśli tak, to czy dziewczyna będzie nadal tą osobą co kiedyś?

„To nie było tak jak po czyjejś śmierci, gdy żegna się zmarłego i wraca do życia. Nie wiedzieliśmy, gdzie była ani co się z nią stało. Nie mieliśmy żadnych odpowiedzi, nie mogliśmy więc żyć dalej.”

„Uwięzione” to książka, która zdecydowanie nie jest przeznaczona dla osób o słabych nerwach. Autorka zabiera nas do zupełnie innego świata, pełnego okrucieństwa, przemocy oraz bezwzględności. Główna bohaterka już jako szesnastolatka musi zmierzyć się z tak trudną rzeczywistością oraz wraz z innymi porwanymi dziewczynami dostosować się do panujących tu zasad. To, czego Summer była świadkiem już na zawsze odmieni jej życie oraz bezpowrotnie odciśnie na niej piętno, którego dziewczyna w żaden sposób nie będzie w stanie się pozbyć. Czy pomimo wszystkiego Summer zachowa nadzieję na ratunek?

Dzięki dużej ilości akcji oraz nagłym zwrotom wydarzeń przy tej książce naprawdę nie można się nudzić. To, co bardzo spodobało mi się w „Uwięzionych” to fakt, że autorka nie boi się poruszać trudnych tematów. Natasha Preston stworzyła niezwykle ciekawy obraz seryjnego mordercy, który pod wpływem traumatycznych wydarzeń z przeszłości oraz całkowicie spaczonemu kodeksowi moralnemu dopuszcza się tak okrutnych czynów. Bardzo ciekawym posunięciem okazało się również wykorzystanie motywu kwiatów. „Uwięzione” to niezwykle przejmująca oraz zapadająca głęboko w pamięci opowieść o miłości, bólu oraz stracie. Na takie książki zdecydowanie warto czekać. Polecam!


Za możliwość przeczytania tej książki serdecznie dziękuję wydawnictwu


Książkę można zamówić na stronie empik.com


Strona wydawnictwa: KLIK!
Fanpage wydawnictwa: KLIK!

poniedziałek, 26 czerwca 2017

Recenzja "Wojny Żywiołów. Przebudzenie Ziemi. Powstania" Michał Podbielski

Tytuł: "Wojny Żywiołów. Przebudzenie Ziemi: Powstania"
Autor: Michał Podbielski
Wydawnictwo: Wydawnictwo Żywioły
Data wydania: 10 marca 2017
Liczba stron: 728
Moja ocena: 6/6 !






Światem rządziły dotychczas dwa żywioły – ogień oraz woda. Po ostatniej wyprawie do Okna Odrzucenia Agraielowi udało się jednak obudzić nową, niezwykle potężną siłę, która może odmienić losy całego świata oraz uczynić go jednym z najpotężniejszych magów. Mężczyzna nadal nie może zapomnieć o makabrycznej rzezi dokonanej na najbliższych mu osobach przez Imperium Koralu. Przez lata planowana przez niego zemsta może w końcu się powieść dzięki nabytym przez niego nowym śmiercionośnym zdolnościom oraz zawartym sojuszom. Agraiel zbiera potężną armię, która mogłaby w końcu wyzwolić podbite lata temu Królestwo Wysokich Stepów oraz raz na zawsze ukarać okrutnych oprawców. Nad całym Imperium zbierają się burzowe chmury, które nie zwiastują niczego dobrego…

„Może dojdzie do niego prędzej, może później, ale ostatecznie widziała chaos, z którego nowy porządek wyrastał na kościach poprzedników.”

środa, 21 czerwca 2017

Recenzja "Lato Eden" Liz Flanagan

Tytuł: "Lato Eden"
Autor: Liz Flanagan
Wydawnictwo: IUVI
Data wydania: 11 maja 2017
Liczba stron: 312
Moja ocena: 6/6 !







Jess mieszka wraz z mamą w małym oraz niezwykle malowniczym miasteczku w hrabstwie Yorkshire, które zachwyca pięknymi widokami oraz urokliwymi wzgórzami. Dziewczyna zawsze czuła się w tym miejscu niezwykle szczęśliwa oraz bezpieczna i nigdy nie podejrzewała, że mogłoby ją spotkać tutaj coś złego. Wszystko się zmienia, gdy pewnego dnia Jess wracając wieczorem do domu ulega pewnemu wypadkowi, który bezpowrotnie odmienia jej życie oraz całkowicie odbiera jej poczucie bezpieczeństwa. Pomimo upływu czasu dziewczyna nadal nie potrafi uporać się z tą tragedią oraz zapomnieć o tym, co ją spotkało. Co tak naprawdę wtedy się wydarzyło? Czy Jess będzie kiedyś w stanie przejść nad tamtym wydarzeniem do porządku dziennego oraz rozpocząć nowy rozdział w swoim życiu?

„Tańczę i znów jestem cała. Przeżyję. Przeżyłam. Nie zniszczyli mnie, chociaż niewiele brakowało.”

wtorek, 6 czerwca 2017

Recenzja "Dotyk" Tomasz Hildebrandt

Tytuł: "Dotyk"
Autor: Tomasz Hildebrandt
Wydawnictwo: Akurat
Data wydania: 12 kwietnia 2017
Liczba stron: 384
Moja ocena: 4/6







W południowej części Francji dochodzi do niezwykle brutalnych zabójstw. Nieznany sprawca polewa ludzi benzyną, a następnie ich podpala. Policja rozpoczyna śledztwo w tej sprawie, jednak przez brak jakichkolwiek poszlak oraz zeznań świadków sprawa prawie w ogóle nie posuwa się do przodu. Tymczasem coraz więcej osób ginie z ręki mordercy, który został nazwany przez media Inkwizytorem.  Nastroje panujące w Marsylii stają się coraz bardziej niepokojące, a w mieście dochodzi do licznych zamieszek oraz wystąpień spowodowanych wydanym przez władzę zakazem manifestowania wiary w islam. Czy policji uda się uspokoić niezadowolonych mieszkańców oraz zapobiec zbliżającemu się coraz większymi krokami niebezpieczeństwu?

„Choroba, która ogarnęła Francję w takim nasileniu, była nieuleczalna, Francja wręcz kipiała obłędem.”