Tytuł: "It ends with us"
Autor: Colleen Hoover
Wydawnictwo: Atria Books
Data wydania: 2 sierpnia 2016
Liczba stron: 384
Moja ocena: 6/6 !
Lily nigdy nie miała
w życiu lekko i już jako mała dziewczynka była świadkiem wielu traumatycznych
wydarzeń, które na zawsze naznaczyły jej życie oraz pozostawiły po sobie
jedynie ból oraz cierpienie. Dorastanie w domu pozbawionym jakiegokolwiek
bezpieczeństwa było dla niej bardzo trudnym rozdziałem w życiu. Pomimo wszelkich trudności dziewczynie
udało się skończyć college i przeprowadzić się do Bostonu, który otwierał
przed nią wiele możliwość i gwarantował uwolnienie się od demonów przeszłości. Wkrótce
Lily udaje się spełnić swoje największe marzenie i wszystko wskazuje na to, że
dziewczyna zostawiła w końcu złe wspomnienia za sobą. Jednak przed czym Lily tak naprawdę ucieka? Co spowodowało, że
dziewczyna tak bardzo nienawidzi swojego domu rodzinnego?
“There is no such thing as bad people. We’re all just people who sometimes do bad things.”
“All humans make mistakes. What determines a person's character aren't the mistakes we make. It's how we take those mistakes and turn them into lessons rather than excuses.”
Ich sielanka nie trwa
jednak długo i wystarczyło pięć minut, by Lily zaczęła podważać wszystko to, co
tak naprawdę wie o mężczyźnie. Niechciane wspomnienia oraz bolesne
wydarzenia z przeszłości zaczynają powracać do dziewczyny i wszystko wskazuje
na to, że Lily będzie musiała w końcu stawić czoła swoim problemom. Gdy na jej drodzy po raz kolejny staje Atlas – jej pierwsza prawdziwa miłość, wszystko jeszcze bardziej się
komplikuje. Jego nagłe pojawienie się stawia pod znakiem zapytania wszystko
to, co Lily udało się do tej pory zbudować. Już wkrótce dziewczyna stanie przed
najtrudniejszym wyzwaniem w całym jej życiu i będzie musiała wybrać pomiędzy tym, czego pragnie jej serca, a tym co
podpowiada jej zdrowy rozsądek. Jaki będzie wynik tego starcia?
“Just because someone hurts you doesn't mean you can simply stop loving them. It's not a person's actions that hurt the most. It's the love. If there was no love attached to the action, the pain would be a little easier to bear.”
Książki Colleen Hoover jeszcze nigdy mnie nie zawiodły i
wiele z nich jest moimi ulubionymi pozycjami, po które bardzo często sięgam,
gdy mam gorsze dni. Autorka sama przyznała,
że „It ends with us” jest książką nieco inną od reszty jej twórczości oraz porusza
problemy bliskie jej sercu. Po takim wyznaniu nie mogłam się oprzeć pokusie i jak najszybciej zabrałam się za
czytanie tej książki. Czy było warto? Zdecydowanie TAK! Colleen Hoover nie zawodzi swoich czytelników i po raz kolejny stwarza
niepowtarzalną historię, o której nie można tak szybko zapomnieć. Opis tej
książki jest niepozorny, ponieważ po jego przeczytaniu wydaje się, że będzie to
jakaś lekka historia z historią miłosną w tle. Nic bardziej mylnego!
Autorka serwuje nam
niezwykle poruszającą oraz skłaniającą do głębokiej refleksji opowieść, od
której nie można oderwać się choćby na chwilę. Colleen Hoover zabiera nas w
niezapomnianą podróż, podczas której wraz z główną bohaterką musimy stawić
czoła wielu bolesnym wspomnieniom oraz zdecydować, jak wiele można poświęcić w
imię miłości. Na takie książki zdecydowanie warto czekać! Książka niestety nie została jeszcze wydana w Polsce, ale jestem pewna,
że wkrótce możemy oczekiwać premiery tej pozycji również u nas. Zachęcam do
sięgnięcia po „It ends with us” w oryginale, ponieważ jest napisana naprawdę
bardzo prostym oraz zrozumiałym językiem, przez co nie powinna sprawiać
większych trudności w odbiorze oraz zrozumieniu.
Jesteście zainteresowani?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz